czwartek, 8 maja 2014

Memento Mori

Jeden wdech jakby słów brakowało

znowu to samo poczucie bezradności
skąpane to wszystko pod prostym słowem "dojrzałość"
nie wiem gdzie się podziało moje ciało... gdzieś beztrosko dryfujące pod płaczem uśmiechu
nie wiem gdzie podziewam się sam
po mimo tego , że przecież przy was wszystkich na mych ustach ciągle uśmiech trwa

Znowu...

Znowu boję się tych chwil
napędzam się traumą przeszłości
spokojny pokój i łózko
to wszystko co potrzepuję do doskonałości
tylko po to aby zatracić się w czymś... a może w nicości?

Każdy wdech wbija we mnie kolejne sekundy życia
Życia ? owładniętego ty co muszę , a tym kiedy pogrążę się w śnie.
Czy muszę? czy chcę? oba pytania kiedyś tak bardzo od siebie odległe
dziś nie różnią się niczym , gdy głośno je wypowiem wśród moich przyjaciół
-czterech ścian i basu.


Różnice..

Jak różaniec oklepane te stałe słowa
dla miłości
dla uczucia
dla bliskich
dla siebie
Dla różniących się schematów , podejścia i życia
wszystkie
sposoby
różnice
siła walki
przeżycia
zatracona gdzieś na jakiejś polnej drodze
potrącona przez pośpiech czasu którego nie sposób zatrzymać
i można by tu wszystkich bogów zaklinać.

Strach
Jutro? pojutrze?
Gdy ja nie wiem co przyniesie mi kolejna chwila?
Gdy nie wiem czy umiem się jeszcze zatrzymać?

Tyle pytań
mnożąca się liczba znaków zapytania
 z każdym kolejnym czuje ...czuje że padam na kolana...

Znowu?

Znowu mam się podnosić, wynosić ku chwale?
Gdy mam świadomość że legnę w jakimś koncie na "zwale"?
Tyle razy był ten ostatni raz,tyle razy wszyscy trzymali kontrole
a gdy przyszła noc bełkotali o swej niedoli?

Wybieraj!
Między niczym a niczym?
Między skąpanej poezji a słowom z budowy?
Między towarzystwem a towarzystwem?
Między pracą a zabawą?

Nie. Ja podziękuję...
Odchodzę od stołu...
Może chociaż ty będziesz miał większe szanse
by wygrać...
by wygrać życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz